harrypotternaki
 
  Strona startowa
  Kontakt
  Bohaterowie
  Dramione
  => 1.Pierwszy dyżur
  => 2.Skończony kretyn
  => 3.Dlaczego to zrobiłeś...
  => 4.Poczułam straszliwy ból na nadgarstku
  => 5.Co zamurowało. Nie pijesz nie?
  => 6...A ty mnie całować?...
  => 7.Przytul dziewczynę, gdy godzina nadpłynie.
  => 8...Wiesz nie jesteś , aż tak obojętna jak rok temu...
  => 9.....Nie ładnie podsłuchać panie Malfoy.....
  => 10. ...Już cię więcej nie pocałuję...
  => 11. ... No ile miałem na ciebie czekać...
  => 12. ...Nie płacz, wszystko będzie dobrze. Obiecuję. ...
  => 13. ...Ja jutro mam przystąpić do Zakonu Feniksa...
  => 14. ...Nie, nie wydam go...
  => 15. ...Przytulił mnie, ale nie odzywał się...
  => 16. ...Nie możesz zginąć, nie możesz mnie zostawić...
  => 17. ...Opadłam na dno, na samo dno, Ale czego?
  => 18. Czułam już, że opadam na dno. Czułam, że umieram...
  => 19. ...Ci Weasleyowie mają dar przeszkadzania...
  => 20. ...Kocham cię kocham. To tylko puste słowa...
  => 21. ...Porównaj go do siebie
  => 22. ...Ok powiedz gdzie indziej mam?...
  => 23. ...Zamienię ciszę w szept,zamienię jawe w sen, tylko bądź...
  => 24. Tym wszystkim kierowałam ja za pomocą ręki...
  => 25. Wtuleni w siebie pod niebem pełnym gwiazd...
  Park Rozrywki Harry Potter
  Bloodger czyli Harry Potter w miniaturkach :)
  Aktualności
  The Sims 4 Harry Potter
  Śmieszne memy Harry Potter
  Licznik
  Galeria
  Ksiega fanów Naki
4.Poczułam straszliwy ból na nadgarstku

4.Poczułam straszliwy ból na nadgarstku

11.09.2015
Obudziłam się o siódmej. Miałam godzinę na przygotowanie się do próby i posprzątanie pokoju, bo cały był zawalony ubraniami. Rzecz jasna nie moimi.

-Malfoy wstawaj musisz się wynosić – trzepałam nim.

-To jest mój pokój i jest sobota. A teraz nie przeszkadzaj, bo śpię.

-Wstawaj w końcu głąbie! –nie dawałam za wygraną. Ale on też, więc w końcu musiałam się poddać. Zegarek wybił godzinę ósmą. Dziewczyn co prawda jeszcze nie było ale zaraz powinny się pojawić. Tak miałam rację po chwili do drzwi ktoś zapukał. 
-Idę – powiedziałam i podeszłam do drzwi – Cześć Cho i Pansy – dodałam od niechcenia. 
-Cześć Hermiona – odpowiedziała Cho
-Tak Hey – odwzajemniła się Parkinson
-Tak tym kretynem się nie przejmujcie śpi. Nie chciał ruszyć tyłka i się podnieść więc niestety będzie tu spał. – powiedziałam wskazując ręką na leżącego blondyna.
-Już nie śpię. – odpowiedział
-A więc spadaj – podeszłam starając się go ze pchać z łóżka.
-Nie siłuj się i tak ci się nie uda – miał rację więc poddałam sie.
-Dobra zaczniemy od wybrania piosenki. Macie jakieś propozycje – dziewczyny pokiwały głową – Dobra to ja proponuję piosenkę Cassie – Is It You – pokiwały głową na tak – Ok zaczynam ja stoję z przodu a wy po bokach. – Ustawiłyśmy się i puściłam muzykę. zaczęłam wymyślać kroki w głowie. – Trzymajcie to są opaski dzięki których będziecie robiły to co ja -rzuciłam im.
-To jest ohydne nie włożę tego – powiedziała Parkinson.
-Przymknij się chcę zobaczyć jak Granger tańczy – warknął uśmiechając się blondyn. Ja tylko wykrzywiłam się do niego.
-Dobra zaczynamy – odrzekłam i włączyłam drugi raz muzykę. Obrót schylenie w bok i kolejny krok. Po prostu nie mogę opisać tego tańca. Ale wychodził super.
-Wow Granger nie wiedziałem, że umiesz się ruszać  – nabijał się blondyn chociaż nie wiem czy o to mu chodziło.
-Dużo o mnie nie wiesz.
-Zaskoczę cię, wiem o tobie wszystko. 
-Nie mam czasu teraz później się posprzeczamy. A my tańczymy jeszcze raz chyba, że wam coś nie pasuje.
-Mi nie pasuje, że Dracuś tu jest.
-Słyszałeś twoja dziewczyna cię tu nie chce – nabijałam sie  z  niego.
-Ha ha bardzo śmieszne mopsica to znaczy Pansy jest niekiedy nie rozwinięta.
-Tylko niekiedy? – parsknęłam. Jednak wstał z łóżka i wszedł do łazienki – Zadowolona?
-Tak teraz możemy już tańczyć.
-Współczuję ci. Takie codzienne przekomarzanie się z Malfoyem to nie przyjemność – odezwała się w końcu Cho.
-Ta masz stu procentową rację i dzięki. A teraz tańczymy – zaczęło się. Wszystko wychodziło nam świetnie, aż się zdziwiłam.
-Dobra mamy godzinną przerwę – oznajmiłam gdzieś o 12.
-Super, że nam wychodzi byłam pewna, ze wszystko zawalimy – powiedziała Cho i wyszła.  Ja rzuciłam się na łóżko i zaczęłam myśleć.
-Godzinna przerwa zmęczyłaś się – w drzwiach od łazienki stanął Malfoy.
-Wiesz, ze przesiadujesz w łazience więcej czasu niż ja? – odpowiedziałam pytaniem. 
-Dbam o siebie po prostu nie to co ty. 
-Z tym bym się sprzeczała – mruknęłam 
-Co? Co masz na myśli.
-A to że nie masz szacunku dla siebie. Chodzisz tysiącami dziewczyn jednocześnie. Nie szanujesz siebie. 
-Tu się mylisz nie jestem taki jak mój ojciec, a w ogóle nie będę o tym gadać – powiedział  i wyszedł. Nie jestem taki jak ojciec? przecież od dawna taki jesteś każdy to wie. Myślałam. Zaczęłam udoskonalać nasz taniec i czego nie chciałam myślałam o zachowaniu a raczej słowach Malfoya.
-Co masz się skupić tylko na tańcu. Co cię interesuje jakiś tam palant, kretyn – mówiłam do siebie. Aż usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko pobiegłam je otworzyć.
-Dzień dobry panno Granger mogę wejść – w drzwiach zobaczyłam nauczycielkę transmutacji.
-Tak pani profesor niech pani wejdzie
-Przejdę od razu do konkretów. Wasze tańczenie jest z okazji walentynek co wiesz. Profesor Dambulodre wpadł na pomysł aby ten tanec w tym roku był bardzie walentynkowy dlatego dał wam partnerów na ten taniec. Macie zatańczyć kilka tańców i zaśpiewac przynajmniej jedną piosenkę. Wszystko ma byc związane z ta uroczystością.
-Pani profesor ale przecież walentynki są za trzy miesiące.
-Panno Granger przypominam pani, ze jesteśmy w świecie czarodziejów. Moge przedstawić partnerów?
-Tak oczywiście – uśmiechnęłam się sztucznie. Prze drzwi weszło trzech chłopaków.
-Pan Potter który będzie tanczył z panną Cho, pan Diggory który będzie tańczył z panią Parkinson i pan Malfoy który będzie tańczył z panią. A i jeszcze jedno za tydzień jest wizytacja zwracam się do panny Granger i do pana Malfoy – pokiwaliśmy głową. W końcu wyszła i minęła się dziewczynami.
-Dzięki Granger, że mnie w to wpakowałaś. Wiesz dlaczego tańczę? bo mamy poprawić nasze stosunki – warknął Dracon, a ja nie odpowiedziałam.
-Dobra Harry wam wszystko powie dlaczego tu jest i w ogóle – powiedziałam, a Harry zaczął im opowiadać. 
-A więc Pansy nie ma już, ze nie chcesz tanczyć gdy twój Dracuś jest w pomieszczeniu – nabijałam sie z blondyna
-Ja nie jesetm jej Ganger – warknął.
-Ktoś tu nie ma humoru. Co się stało panie Malfoy – śmiałam sie ale  zraz sie powstrzymałam gdyz on nic nie powiedział, a po jego minie wywnioskowałam, ze coś sie stało.
-Dobra Malfoy czytaj mi w  myslach bo nie mam zamiaru pokazywac każdemu z osobna jak sie tańczy. Za pomocą bransoletek będziecie tanczyli tak jak on – mówiłam do chłopaków – Wy wiecie co i jak – dokończyłam zwracając się do dziewczyn. 
Zaczęliśmy tanczyć i przyznam że nie wychodziło źle. Nawet moge powiedzieć , że super.
Tańczylismy gdzie tak do 17 oczywiście z przerwami, aż podczas jednego obrotu kiedy to Malfoy miał mnie złapać za rękę poczułam straszliwy ból na nadgarstku. To on mnie tak złapał.
-Auć -syknęłam – Koniec wynoście się zobaczymy się jutro – warknęłam. Gdy wszyscy wyszli obróciłam się do Malfoya.
-Dlaczego to robisz? Dlaczego ciągle mnie ranisz? Co ja ci zrobiłam? – mówiłam rozcierając sobie nadgarstek. Patrzyliśmy na siebie, aż przybliżył się do mnie i złożył na moich ustach pocałunek. Trwaliśmy w nim, aż podniósł swoją głowę do góry. Zatkało mnie nic nie powiedziałam popatrzyłam się tylko na niego i wyszłam. 

 
   
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja