harrypotternaki
 
  Strona startowa
  Kontakt
  Bohaterowie
  Dramione
  => 1.Pierwszy dyżur
  => 2.Skończony kretyn
  => 3.Dlaczego to zrobiłeś...
  => 4.Poczułam straszliwy ból na nadgarstku
  => 5.Co zamurowało. Nie pijesz nie?
  => 6...A ty mnie całować?...
  => 7.Przytul dziewczynę, gdy godzina nadpłynie.
  => 8...Wiesz nie jesteś , aż tak obojętna jak rok temu...
  => 9.....Nie ładnie podsłuchać panie Malfoy.....
  => 10. ...Już cię więcej nie pocałuję...
  => 11. ... No ile miałem na ciebie czekać...
  => 12. ...Nie płacz, wszystko będzie dobrze. Obiecuję. ...
  => 13. ...Ja jutro mam przystąpić do Zakonu Feniksa...
  => 14. ...Nie, nie wydam go...
  => 15. ...Przytulił mnie, ale nie odzywał się...
  => 16. ...Nie możesz zginąć, nie możesz mnie zostawić...
  => 17. ...Opadłam na dno, na samo dno, Ale czego?
  => 18. Czułam już, że opadam na dno. Czułam, że umieram...
  => 19. ...Ci Weasleyowie mają dar przeszkadzania...
  => 20. ...Kocham cię kocham. To tylko puste słowa...
  => 21. ...Porównaj go do siebie
  => 22. ...Ok powiedz gdzie indziej mam?...
  => 23. ...Zamienię ciszę w szept,zamienię jawe w sen, tylko bądź...
  => 24. Tym wszystkim kierowałam ja za pomocą ręki...
  => 25. Wtuleni w siebie pod niebem pełnym gwiazd...
  Park Rozrywki Harry Potter
  Bloodger czyli Harry Potter w miniaturkach :)
  Aktualności
  The Sims 4 Harry Potter
  Śmieszne memy Harry Potter
  Licznik
  Galeria
  Ksiega fanów Naki
1.Pierwszy dyżur

1.Pierwszy dyżur

-Kochanie pamiętaj masz nie pakować się w kłopoty itp – mówiła mama
-Mamo na pewno nic mi się nie stanie nie martw się – powiedziałam i przytuliłam rodziców do siebie – Musze już iść do zobaczenia na Święta – powiedziałam i przebiegłam przez ścianę. Po sekundzie pojawił mi sie przed oczami peron dziewięć i trzy czwarte. Weszłam do pociągu i zaczęłam się rozglądać za przyjaciółmi. Po chwili zobaczyła Harrego i Ginny.
-Hermiona! – krzyknęła Gin i rzuciła mi się na szyję.
-Hej Gin – powiedziałam i pomachałam Harremu. Razem z rudą doszłam do Harrego i razem znaleźliśmy sobie przedział. 
-A gdzie jest Ron? – zapytałam po chwili
-Poszedł na zebranie prefektów rozdzielają kto z kim będzie dyżurował w szkole korytarze – powiedział Harry.
-O kurcze zapomniałam – powiedziałam i wybiegłam z przedziału. Szybko udałam się w stronę przedziału profesor McConagall.  Po drodze zobaczyłam grupę Ślizgonów którzy jak zwykle zrobili swoje uuu… kiedy przechodziłam.
-Przepraszam za spóźnienie – powiedziałam wpadajac.
-Właśnie na panią czekaliśmy – powiedziała psorka wskazując mi miejsce koło Malfoya. Z niechęcią usiadłam koło niego a on uśmiechnął się drwiąco – Rozdzieliliśmy już pana Weasleya …. została jeszcze pani Granger, pan Malfoy …. – powiedziała a ja cicho jęknęłam.
-A więc dobrze panna Granger będzie współpracować razem z panem Malfoyem a panna Patil z panem Finiganem. Możecie już iść – powiedziała psorka po czym wyszliśmy.
-Oh dla czego mam być z tym kretynem – powiedziałam.
-O nasza szlama – zadrwił Malfoy.
-Odwal sie – warknęłam.
-A co ty możesz mi zrobić?
-Domyśl się cały czas przesiaduję w bibliotece i to nie na darmo – powiedziałam i poszłam
-Taa i tak się ciebie nie boję – powiedział nadal drwiąc. A ja odwróciłam się i popatrzyłam na niego groźnie po czym poszłam do przedziału.
-Oh – zajęczałam jak weszłam do przedziału
-Co sie stało? – zapytała sie Ginny
-Mam być dyżurną z Malfoyem – powiedziałam
-Nie ma sie czym przejmować. Wieczorami siądziemy sobie w PW i będziesz nam opowiadać jakim on jest kretynem – powiedziała ruda
-Chyba późną nocą. O 21:00  zaczynam swój dyżur – powiedziałam
-Auu… to masz wielkiego pecha – powiedział Ron
-Dzięki Ron umiesz pocieszyć – powiedziałam
-Nie ma sprawy – powiedział objadając się. Po kilku chwilach dojechaliśmy do Hogwartu, no prawie bo jeszcze trzeba było pojechać powozami ale to kilka minut. Wyszałam razem z moim przyjaciółmi z pociągu i wsiedliśmy do wolnego powozu. Gdy wsiadałam ktoś minie szturchął ramieniem.
-Idiota – powiedziałam widząc idącego blondyna. Pewnie to usłyszał bo obrócił sie i na jego ustach zagościł drwiący usmiech. Po chwili byłam w moim domu, w Hogwarcie. Wspięłam sie po marmurowych schodach do pięknego zamku. Razem z Ginny usiadłam przy wielkim stole Gryfonów. Siedziałyśmy chwilę i czekałyśmy aż dyrektor skonczy przemowę.
-…. I wracając jeszcze do prefektów to dzisiaj pierwsze dyżur czyli prefekci nocni mają zacząć dyżurowac korytarze od 21 do 24 – powiedział po czym klasnął w ręce i na stole pojawiło się jedzenie.
-Oh już dzisiaj muszę sie z nim użerać – powiedziałam i zabrałam sie do jedzenia. Zerknęłam na stół Ślizgonów i zobaczyłam ze Malfoy patrzy się w moja stronę. Nasze spojrzenia sie zetknęły. Ale ja zaraz się obróciłam.
-Jestem zmęczona idę sie rozpakować bo za godzinę idę na dyżur – powiedziałam i wstałam od stołu. Wyszłam z WS i skierowałam się do wieży Gryfonów. 
-Oh dlaczego musze pracować z takim kretynem ah -myślałam 
-Granger, Granger ja nie gryzę – usłyszałam głos za sobą.
-O co ci chodzi Malfoy?
-O nic, o nic – powiedział
-Czytałeś moje myśli ty kretynie jeden – powiedziałam
-O 21 koło łazienki prefektów – powiedział i poszedł.
-Palant skończony palant – pomyślałam
-Słyszałem – powiedział z daleka. Postanowiłam już więcej nie myśleć. Poszłam do dormitorium i położyłam się na łóżku. Moje rzeczy były już rozpakowane. Zerknęłam na zegarek, była 20:30.
-Tylko pół godziny – powiedziałam cicho nadal leżąc na łóżku. Myślałam o Malfoyu, szczerze mówiąc nie jest taki brzydki. Fakt złośliwy ale..
-Stop. Stop ja tego nie pomyślałam – powiedziałam głośniej. PO kilku minutach zeszłam na dół. Stałam opierając się o ścianę łazienki.
-Spóźnia się palant – powiedziałam do siebie. Po chwili zobaczyłam go.
-Jest 21;15 – powiedziałam
-a ty jesteś taka punktualna – zadrwił.
-Nie ważne – powiedziałam – Idziemy.
Szliśmy nie odzywając się do siebie. Po chwili zatrzymał się.
-O co chodzi? – zapytałam 
-Idę do łazienki – powiedział wskazując na drzwi.
-Oh ale szybko 
-Ok będę się ślimaczył – powiedział i zaczął iść stawiając nogę za nogą. Po chwili jego ślimaczenia sie nie wytrzymała podeszłam do niego i wepchałam go do łazienki.
-Załatwiaj swoje potrzeby i wychodź – powiedziałam
-A skąd wiesz ze tu nie będę się ślimaczył? – zapytał się. Postanowiłam nie odpowiedzieć na to pytanie moze szybciej wyjdzie z tej łazienki. 
-Granger umiesz zakręcić wodę? 
-Trzeba zakręci kurek – powiedziałam 
-Wiem ale woda leci z dwóch kurków
-Co?
-Wejdź i zobacz
-Chyba oszalałeś całkiem nie wejdę tam. To jest męska łazienka.
-Jak chcesz ale ja jak mi nie pomożesz to później skończymy.
-Oh ty skończony idioto – powiedziałam i otworzyłam drzwi a woda uderzyła we mnie aż mnie odepchało. Nie dało się nie słyszę śmiechów Malfoya. Machnęłąm różdżką i woda przestałą cieknąć lecz nie ze mnie ja dalej byłam mokra. PO chwili i siebie ususzyłam.
-Zrobiłeś to specjalnie – powiedziałam po czym z mojej różdżki poleciała woda.
-Ok wyłącz tą różdżkę – powiedział
-Masz za swoje – powiedziała i opuściałam ją.
-Może mnie też wysuszysz – powiedział
-Może jednak nie. Dobra na dzisiaj koniec – powiedziałąm i odeszłam od niego.
-Jutro sie odegram – powiedział i poszedł w soją stronę.
-Zobaczymy – powiedziała. Gdy wracałam myślałam. Malfoy dzisiaj chociaż raz uśmiechnął się normalnie to znaczy nie złośliwie, cud.

 
   
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja