harrypotternaki
 
  Strona startowa
  Kontakt
  Bohaterowie
  Dramione
  => 1.Pierwszy dyżur
  => 2.Skończony kretyn
  => 3.Dlaczego to zrobiłeś...
  => 4.Poczułam straszliwy ból na nadgarstku
  => 5.Co zamurowało. Nie pijesz nie?
  => 6...A ty mnie całować?...
  => 7.Przytul dziewczynę, gdy godzina nadpłynie.
  => 8...Wiesz nie jesteś , aż tak obojętna jak rok temu...
  => 9.....Nie ładnie podsłuchać panie Malfoy.....
  => 10. ...Już cię więcej nie pocałuję...
  => 11. ... No ile miałem na ciebie czekać...
  => 12. ...Nie płacz, wszystko będzie dobrze. Obiecuję. ...
  => 13. ...Ja jutro mam przystąpić do Zakonu Feniksa...
  => 14. ...Nie, nie wydam go...
  => 15. ...Przytulił mnie, ale nie odzywał się...
  => 16. ...Nie możesz zginąć, nie możesz mnie zostawić...
  => 17. ...Opadłam na dno, na samo dno, Ale czego?
  => 18. Czułam już, że opadam na dno. Czułam, że umieram...
  => 19. ...Ci Weasleyowie mają dar przeszkadzania...
  => 20. ...Kocham cię kocham. To tylko puste słowa...
  => 21. ...Porównaj go do siebie
  => 22. ...Ok powiedz gdzie indziej mam?...
  => 23. ...Zamienię ciszę w szept,zamienię jawe w sen, tylko bądź...
  => 24. Tym wszystkim kierowałam ja za pomocą ręki...
  => 25. Wtuleni w siebie pod niebem pełnym gwiazd...
  Park Rozrywki Harry Potter
  Bloodger czyli Harry Potter w miniaturkach :)
  Aktualności
  The Sims 4 Harry Potter
  Śmieszne memy Harry Potter
  Licznik
  Galeria
  Ksiega fanów Naki
13. ...Ja jutro mam przystąpić do Zakonu Feniksa...

13. …Ja jutro mam przystąpić do Zakonu Feniksa…

Gdy zapadł zmierzch zmęczona powróciłam do pokoju. Dracon spał u siebie w łóżku, przynajmniej tak mi się wydawało.
-Gdzie byłaś? – usłyszałam jego głos, który może i nawet wyrażał troskę.
-U Dyrektora
-Co chciał?
-Dracoporozmawiamy jutro, dobrze? Jestem okropnie zmęczona  – powiedziałamcałując go w policzek. Położyłam się do łóżka i błyskawicznie zasnęłam.Śniłam o mojej prawdziwej rodzinie,  śniłam albo lepsze określenieprzeżywałam koszmar. 
Obudziło mnie tłuczone szkło. Niechcącpodniosłam głowę i zobaczyłam kamień z liścikiem. Dracon, który równieżsię obudził podniósł kartkę. 
-Draco jest mój, pożałujesz szlamo – przeczytał na głos. Uderzyłam głową o poduszkę jęcząc przy tym. 
-Już mam dosyć – odpowiedział.
-Jateż. Musimy coś wymyślić, żeby się odwalili – powiedział zastanawiającsię – Wiem zrobimy sztuczną kłótnię. Nie będzie to trudny przecieżkłóciliśmy się przez sześć lat. 
-Taa.. świetny pomysł. A tak wracając do wczoraj, po co wzywał się dyrektor?
-Nopowiedział mi prawdę o moim pochodzeniu. Ja, ja, ja… nie jestemszlamą. Moja matka to Dorcas Meadowes, a ojciec to Sebastian Riddle.Sebastian Riddle młodszy brat Toma Riddla czyli Voldemorda -powiedziałam, gdy chłopak znalazł się obok mnie. 
-No proszę nasza szlama nie jest szlamą – zażartował. Uśmiechnęłam się do niego.
-Janie idę na lekcje. Nie mam siły, a Dabuldore powiedział, ze mnie zwolni- odpowiedziałam, gdy Draco wstał – Spotakamy sie na obiedzie tam przywejściu sie pokłócimy.
-Dobra – uśmiechnął się. Pochylił się nad moją czupryną. Podniosłam głowę do góry i nasze usta złączyły się w pocałunku. 
-No, to teraz posprzątaj to szkło. 
-Przecież to ty dzisiaj siedzisz w pokoju.
-Ale ja nie mam siły i ty jesteś taki kochany i pomożesz mi prawda? – podeszłam do chłopaka.
-Zachwujesz sie jak te wszystkie inne wypicowane lale.
-Jakośmuszę cię przekupić. Chciałam dać ci drugiego całusa, ale jak niechcesz to sobie pójdę – zażartowałam i uciekłam do łazienki.
-Nie, nie, nie źle mnie zrozumiałaś – bronił się.
-Taa..jasne – mój głos wydobył się z łazienki. Zabrał się za sprzątanie.Usłyszałam coś w stylu Cholerne fanki i uśmiechnełam się pod nosem.Niekiedy w życiu każdego człowieka bywa, że czuje w sobie miłość dodrugiej osobie i to taką wspaniałą. Niekiedy, bo żadko udaje sie dobraćidealne pary. Ja nie wiem czemu czułam to do tego blondyna. To nie byłotylko zauroczenie. Te inne dziewczyny, które się w nim zakochują totylko ze względu na jego wygląd. A ja kocham go za to kim jest, czyliza jego wredotę, złość, tą arogancję. Nie wiem jak mogłam pokochaćtakiego człowieka. No, ale miłości sie nie wybiera. Mówią, że kocha sieprawdziwie, gdy nie wie się za co. Ja sie z tym zgadzam. 
-Idę na lekcje, słońce – z rozmyślań wyrwał mnie głos Dracona.
-Topa. – odkrzyknęłam. Kiedy wyszłam z łazienki spojrzałam w lustro, wktórym się odbijałam. Nie byłam już tą małą dziewczynką, która rok temubawiła sie w Ministerstwie Magi. Miałam wtedy piętnaście lat niby nietak mało. Obiecałam sobie, że pogromię każdego śmierciożercę. Terazwiem, że to nie prawdą jest. Dlaczego? Bo cały czas jestem pewna, że znie jasnych powodów Draco nim zostanie. Wiem, wiem nie powinnam tak onim mysleć tylko powinnam bardziej w niego wierzyć. Ale ja wiem, że onnie jest idealny, on wcale nie jest jakimś czułym facetem. Pomimo towiem, że do mnie taki nie jest, do mnie i do swojej matki. Do pokojuwpadła Ginny.
-Cześć – powiedziałam.
-Hej. Jest Malfoy?
-Nie przecież są lekcje, Ginny.
-Słuchajmuszę ci coś powiedzieć – powiedziała siadając – Razem z Harry i Ronemmamy pozwolenie przystąpić do Zakonu Feniksa – uśmiechnęłam się, alenie szczerze. Nie czułam powołanie do Zakonu Feniksa.
-O, to super – odpowiedziałam z udawanym zafascynowaniem. 
-No pojutrze gdy wyjedziemy na Święta to u ciebie odbędzie się pasowanie.
-U mnie czyli?
-No w domu Syriusza. Okazało się, ze przepisał go na twoich rodziców. 
-Pojutrze?
-Nie, jutro. 
-Mówiłaś, że pojutrze.
-Pomyliłam się. Dobra to ja idę powiedzieć Harremu i Ronowi.  
-Takto do zobaczenia – położyłam się na łóżku i krzyknęłam w poduszkę.Dlaczego oni zawsze planują wszystko i nie pytają się mnie o zgodę.Myślałam i żyłam marzeniami. Oprzytomniałam, jest pora obiadowa.Zeszłam na dół do WS, która teraz była pełna uczniów. Draco czekałprzed nią. 
-No dobra to jak robimy – zapytał
-Może… może po prostu znowu zwyzywałeś mnie do szlam.
-No dobra.
-Szlamą już nie jestem, już i nigdy nie byłam ty skończony głupku. – zaczęłam krzyczeć zza drzwiami.
-Dla mnie zawsze będziesz głupia i nadęta szlamą Granger – krzyknął i razem weszlismy do WS.
-A ty zawsze będziesz tym jadowitym i cholernym zarozumialcem.
-Oh doprawdy? Skończ już!
-Ja? Odezwało się! – cała sala wpatrywała się w nasza kłótnię.
-Dobra, daj se siana ludzie się na ciebie patrzą, kretynie.
-Pierwszy raz nie na ciebie, co? Przykro ci? 
-Chyba śnisz. Odegram się na tobie potem.
-Już sie boję – ruszyliśmy w odwrotnych kierunkach. Usiadłam obok Harrego, Rona i Ginny – Cześć wam.
-Już się nie gniewasz? – zapytali
-Nie w końcu przepraszaliście sto razy.
-No nareszcie dałaś sobie z nim spokój odezwał się Ron. 
-Taa…. – odpowiedziałam. Po śniadaniu wyszłam z WS.
-Cześć Riddle – skąd ta Ślizgonka zna moje nazwisko no, ale dobra.
-Czego chcesz?
-Nic szczególnego, fajnie że nie jesteś z Draco, bo wszyscy juz gadali, ze coś między wami jest.
-Między nami? Nie martw się nigdy nic nie będzie i nie było – wróciłam do pokoju. Gdzie w oknie stał blondyn.
-No udało się – powiedziałam i stanęłam obok.
-A jak by mogło się nam nie udać – uśmiechnął się i objął mnie ramieniem.
-Draco muszę ci coś powiedzieć.
-No?
-Ja jutro mam przystąpić do Zakonu Feniksa – powiedziałam patrząc na niego
-To źle… Nawet bardzo źle…. 
-Dlaczego?
-Zobaczysz w późniejszym czasie.
-Draco,powiedz… – zamknął mi usta pocałunkiem w którym długo trwaliśmy.Ukrywa coś wiem to, po prostu wiem, ze jest to coś złego.

 
   
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja