Chłopiec, który przeżył
,,-Powodzenia Harry-mruknął pod nosem Dumbledore, pomczym odwrócił się na pięcie i odszedł, szumiąc połami płaszcza.Lekki wiaterek zatrzepotał listkami rowno przyciętego żywopłotu przy Privet Drive.Uśpiona, schludna uliczka nie kojarzyła się ani na trochę z miejscem, w którym mogłyby sie dziać tak zdumiewające rzeczy. Harry Potter przewrócił się na bok wewnątrz tobołka, ale nawet nie otworzył oczu. Mała rączka zacisnęła się na liście i spał dalej, nie wiedząc,że jest kimś niezwykłym, nie wiedząc, że jest sławny, nie wiedząc, że za kilka godzin zostanie obudzony pani Dursley, otwierającej drzwi, by zabrać butelki z mlekiem, ani tego, że przez następne kilka tygodni będzie szturchany i szczypany przez swojego kuzyna Dudleya... Nie mógł wiedzieć, że w tym samym momencie różni ludzie, spotykający się potajemnie w różnych miejscach kraju, wznosili na szklanki i mówili przytłumionym głosem:
-Za Harry'ego Pottera... za chłopca, który przeżył!
Nasza opinia: No cóż, żal nam strasznie małego, bezbronnego chłopca... Harry'ego... Ten fragment wzruszył nas do łez...Nie wiemy czy to my jesteśmy takie wrażliwe, czy ten fragment naprawdę trochę wzrusza? Kto wie? W każdym razie uważamy, że w głębi duszy Harry czuł pustkę po stracie rodziców...
|